Nie ukrywajmy – każda z nas chciałaby zawsze prezentować się perfekcyjnie. Od kiedy przyczepiane rzęsy stały się istnym hitem kosmetycznym, pojawiły się specjalne zestawy w drogeriach i sklepach kosmetycznych do samodzielnego aplikowania sztucznych włosków. Ich producenci przedstawiają szereg zalet takiego rozwiązania. Czy jednak aby na pewno z wszystkimi z nich można się zgodzić?

W dzisiejszym artykule to sprawdzimy!

Oszczędność czasu

Rzecz jasna – pójście do najbliższej drogerii i zaaplikowanie sobie dostępnych tam rzęs potrwa maksymalnie 45 minut. To bardzo mało w obliczu tego, jaki efekt obiecują nam producenci. Wydawać by się mogło, że rozwiązanie to jest lekiem na bolączki czasowe związane z umawianiem wizyty u kosmetyczki i leżeniem na łóżku w jej gabinecie. Na wpisanie się w grafik stylistki (który przecież z pewnością jest napięty), dojazd i drogę powrotną do jej gabinetu oraz na sam zabieg przyczepiania sztucznych włosków poświęcimy wiele godzin. Wydawać by się mogło, ze sprawa jest przesądzona. Niekoniecznie!

Przecież jeśli rzęsy kupione w drogerii okażą się słabe i nietrwałe, albo efekt ich doklejenia nam się nie spodoba lub po prostu nie umiemy tego robić – i tak czeka nas wizyta u profesjonalistki.

Oszczędność pieniędzy

Paleta rzęs w kępkach. Źródło: Amazing Lashes
Jak powszechnie wiadomo – rzęsy doczepiane samodzielnie w domu na pewno będą kosztowały nas kilka razy mniej od zabiegu w gabinecie kosmetycznym. Stylistce musimy zapłacić nie tylko za produkty (a więc przyczepiane rzęsy, klej, separatory, cleanery, primery itd.), ale również za jej pracę i czas poświęcony nam, częściowo również za sprawy takie jak czynsz czy utrzymanie salonu. Z drugiej jednak strony – decydując się na profesjonalny zabieg u stylistki rzęs możemy liczyć na to, że zostanie on wykonany perfekcyjnie i nie wyrzucimy pieniędzy w błoto. Tego niestety nie możemy mieć gwarancji, decydując się na samodzielne doklejenie sztucznych włosków.